Wizja zaludnienia obcej planety przez wiele ostatnich lat stanowi nie tylko popularny temat dla wielu pisarzy z gatunku science – fiction, lecz także przekłada się na realną pracę naukowców z całego świata. Niestety, dotychczas nie udało nam się znaleźć bliźniaczej planety dla Ziemi – nie zniechęca to jednak badaczy w swych staraniach. Często słyszymy o planach miliardera, Elona Muska, który obiecuje kolonizacje Marsa w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Rzadziej mówi się o Księżycu, oczywiście, z wiadomych przyczyn – w ostatnim czasie naukowcom udało się jednak wyhodować rośliny w glebie, która została sprowadzona z naszego naturalnego satelity!
Gleba z Księżyca.
O programie Apollo słyszał niemal każdy. Gorączkowa wręcz rywalizacja dwóch mocarstw z okresu zimnej wojny, a więc USA i ZSRR, prowadzona była na wielu płaszczyznach, a jedną z nich było zdobycie Księżyca. Jak wiemy, z tej wojny zwycięsko wyszło USA, kiedy to Amerykańscy astronauci po raz pierwszy postawili stopę na Księżycu. Powrócili na Ziemię nie tylko w glorii i sławie, lecz także z cennymi próbkami tamtejszych materiałów, które znane są pod nazwą regolit. Regolit to księżycowy pył oraz skała, które są niezwykle ubogie wszelkiego rodzaju składniki odżywcze, a tym samym, pozornie, niekorzystne do rozwinięcia się jakichkolwiek form życia.
Pomyślny eksperyment.
Regolit wydobyty na Księżycu stał się obiektem eksperymentu, polegającego na określeniu tego, czy takowa gleba jest zdatna do tego, by móc wyhodować w niej jakiekolwiek rośliny. Jak się okazuje, choć gleba ta jest niezwykle uboga w składniki odżywcze, to jednak była wystarczająca do tego, by mogły się w niej rozwinąć rośliny. Z pomyślnym skutkiem zakończono eksperyment, podczas którego wyhodowano kilka sztuk znanych nam rzodkiewek. Tego rodzaju odkrycie jest niezwykle ważne i będzie miało znamienny wpływ na ewentualne próby kolonizacji Księżyca.